(koncert?) Dody
20 lipca 2009
Koncert Dody miał stanowić finał „Piłkarskiego lata 2009”. Jako fotoreporter uzyskałem akredytację i usłyszałem, że jedynym ograniczeniem jest czas fotografowania tylko podczas trzech pierwszych piosenek. Zaczęło się. W połowie pierwszego numeru nasz kolega Michał został wyprowadzony w dość stanowczy sposób przez ochronę Dody. Reszta fotografów patrzyła na siebie z konsternacją w oczach – nie wiadomo o co chodzi. Polowa drugiego numeru gdy moje kolano dotyka piasku ochrona wyprowadza mnie. Pytam stanowczego pana o powody – ten z wyraźną pretensją w głosie: „przecież tyle razy mówiliśmy, że nie klękać na piasku”. Ciekawe do kogo to mówili, skoro nikt nie wiedział o co chodzi. Poszedłem w tłum aby znad głowy dalej robić zdjęcia. Zobaczyłem pana z kamerą HD i 32krotnym zoomem jak sprawnie patrzy czy aby dolna cześć garderoby Dorotki nie wpija się w pewne części ciała. Widok ubawił mnie setnie i uświadomił komiczność zachowania ochrony/managmentu Dody. Zatrzymali się w postępie technicznym ładne parę lat temu. Spora część publiki miała w rękach aparaty fotograficzne, kamery video i telefony komórkowe. Jak już to właśnie te materiały trafią do pudelka, plotka, lansiku czy youtube, a nie te zdjęcia robione spod sceny…
PS Patrząc na sprawę spod innego kąta: ta tak zwana przez siebie królowa powinna być szczęśliwa, że ktoś przed nią klęka 😀
Skomentuj